WRZOSEK: POKAŻĘ WSZYSTKIM, ŻE NIE SIEDZĘ NA TYŁKU
Przedstawiamy rozmowę z Arkadiuszem Wrzoskiem (7-3), który wystąpi na Fight Exclusive Night 19. We Wrocławiu zawalczy o pas kategorii ciężkiej, a na przeciwko go stanie doświadczony Nikolaj Falin (40-13). Tym samym będzie to rewanż, bo przecież obaj pierwszy raz spotkali się w poprzednim roku w Warszawie. Wtedy na 11 edycji po rundzie dodatkowej lepszym okazał się reprezentant Niemiec.
25-letni Arkadiusz Wrzosek to wciąż młody, niezwykle perspektywiczny zawodnik wagi ciężkiej. Mierzący 201 cm fighter to aktualny mistrz Europy i mistrz Polski Muay Thai. Zdobywał także tytuły mistrza Polski Wushu i medale mistrzostw Polski w tajskim boksie. W 2015 roku był pretendentem do pasa zawodowego mistrza Europy WKU. W pamięci wszystkich kibiców zapadł szczególnie jego pojedynek z marca 2017 roku, kiedy to w warszawskim Torwarze po znakomitym widowisku pokonał Artura Bizewskiego podczas FEN 16. O starciu w Hali Orbita, jak sam przyznał w jednym z wywiadów, dowiedział się dużo szybciej, więc będzie przygotowany na sto procent na to, by podbić Wrocław. Warto dodać, że od porażki z Falinem jest niepokonany.
- Cześć Arek! Jak samopoczucie przed walką?
Arkadiusz Wrzosek: Cześć, czuje się bardzo dobrze. Jestem w świetnej formie i co najważniejsze cały i zdrowy.
- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?
AW: Przygotowania do tej walki trwają już bardzo długo. Chyba pierwszy raz w karierze zrobiłem pełny okres przygotowawczy i oddałem się treningom w 100%, nie zajmując się ma co dzień niczym innym. Przygotowuje się w moim klubie Copacabana z trenerem Igorem Kołacinem oraz trenerem boksu Rafałem Pawłowskim.
- Twoim rywalem będzie Nikolaj Falin. Co wiesz na jego temat?
AW: Myślę, że więcej wiedzieć się nie da, bo był moim rywalem półtora roku temu. Wiem jak nikt inny na co go stać, przez co nie potrzebuje rozgryzania go z pomocą osób trzecich. Jest bardzo dobrym i doświadczonym zawodnikiem, choć w chwili nie robi to na mnie wrażenia, gdyż przez czas od naszej walki stałem się inną osobą.
- Będzie to rewanż. Też o niego zabiegałeś?
AW: Nie miałem raczej nic do powiedzenia, zostałem postawiony przed faktem dokonanym. Jest to walka o pas, więc bije się z tym kogo wskaże mi federacja. Natomiast ta walka bardzo dużo dla mnie znaczy. Pokaże wszystkim, że nie siedziałem na tyłku przez ostatnie półtora roku!
- Starty w tym roku dość często. Jesteś na pewno z tego zadowolony?
AW: Tak, to jest to czego zawsze potrzebowałem i starałem się dążyć do utrzymania formy i ciągłości przez dłuższy okres. Tak naprawdę zacząłem maraton startów, walka o pas FEN jest jego najważniejszym odcinkiem, natomiast skupiam się na każdej walce tak samo. Powiem jeszcze, że w tym roku zobaczycie mnie w ringu co najmniej kilka razy.
- Walka na Granda Pro też na pewno było coś specjalnego. Jakie wrażenia?
AW: Przede wszystkim walka u siebie, na dzielnicy na której się wychowałem. Kolejna w tym samym miejscu, wielu znajomych, wszyscy bliscy więc miałem dla kogo się męczyć. Jeśli chodzi o aspekt sportowy to była moja 3 walka w ciągu 3 miesięcy, zachowany ciąg i wysoka forma bo skończyłem swojego przeciwnika w 2 rundzie! Po niej trochę odpoczynku i rozpocząłem mocny okres przygotowawczy do najbliższej walki.
- Był pomysł zestawienia cie z Michałem Turyńskim i Dawidem Żółtaszkiem. Szkoda, że te opcje nie wyszły?
AW: Szkoda, bo zawsze walki krajowe przyciągają większa uwagę kibiców oraz środowiska, dla organizacji też wypadłoby dobrze bo to dwaj miejscowi zawodnicy. Niestety takie walki nie są łatwe do ustawienia, za dużo osób w okół i wszystkim nie dogodzisz. Natomiast ja chce zdobyć ten tytuł, nie ważne z kim tam wygram!
- Mówisz już od jakiegoś czasu o startach w MMA, ale dalej twoim celem w K-1 jest dostanie się do Glory?
AW: Tak, zamierzam zawalczyć w MMA i to w bardzo niedalekiej przyszłości. Przygotowuje się do tego, staram się połączyć treningi w innych płaszczyznach z kickboxingiem i pokazać, że potrafię walczyć na wysokim poziomie w innej formule. Jeśli chodzi o dalsze starty w K-1 to na pewno będę je kontynuował i dążył do najwyższego poziomu światowego, który niewątpliwie znajdziemy w organizacji Glory, natomiast są tez inne bardzo prestiżowe organizacje z wielkimi gwiazdami w swoich szeregach, których w Glory nie widujemy a szkoda bo w swoich kategoriach byliby tam najlepsi. Na pewno fajnie byłoby zawalczyć dla takich organizacji jak Glory, Superkombat czy przede wszystkim Kunlun, bo nie jest tajemnica, że tam są największe pieniądze. Cierpliwie czekam aż ktoś uzna, że jestem już na to gotowy!
- Dziękuję za rozmowę! Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.
AW: Podziękowania dla wszystkich, którzy przyczyniają się do mojej wysokiej sportowej formy!
Rozmawiał Arkadiusz Hnida.